środa, 3 lutego 2016

Święte ćwiczenie

Ojciec Boweriusz pisze, że pewna kobieta złego prowadzenia się, imieniem Helena, przyszedłszy do kościoła, trafiła na kazanie o Różańcu. Po nabożeństwie kupiła sobie Koronkę, lecz ją ukryła, aby nikt tego nie widział. Wszelako, odmawiała ją od czasu do czasu, i chociaż z początku bez żadnego nabożeństwa, jednak przenajświętsza Panna dała jej zakosztować tyle pociechy i słodyczy duchownej w tem świętem ćwiczeniu, że się od niego oderwać nie mogła. Przytem zaczął ją coraz bardziej przerażać stan duszy w jakim się znajdowała tak, że uspokoić się nie mogła, i jakby chcąc nie chcąc musiała pójść do spowiedzi, którą odbyła z taką skruchą, że spowiednika to zdumiało. Po spowiedzi, pała na twarz przed ołtarzem Maryi aby złożyć dzięki swojej Obronicielce, odmówiła Różaniec, a Matka Boża przemawiając do Niej ze Swego posągu rzekła: "Heleno, dość już naobrażałaś Boga i Mnie; odtąd postępuj inaczej, a nie małych łask dostąpisz za Mojem pośrednictwem." Biedna grzesznica bardzo zawstydzona, odpowiedziała: "O! Panno przenajświętsza! prawda że dotąd była zbrodniarką; lecz Ty która wszystko możesz, wspieraj mnie; Tobie się oddaję; odtąd przez całe życie pragnę pokutować za grzechy." Wsparta też opieką Matki Bożej, Helena wszystko co posiadała rozdała ubogim i najostrzejszą czyniła pokutę. Doznawała strasznych pokus, lecz przez samo polecenie się Maryi, za każdą razą je przezwyciężała. Z czasem przyszła do tego, że otrzymała wiele łask nadzwyczajnych: miewała widzenia, objawienia i darem proroctwa obdarzoną została. Na koniec przy śmierci, którą  jej Matka Boża zapowiedziała na kilka dni zanim nadeszła, Sama przenajświętsza Panna przyszła do niej z boskim Synem Swoim; a gdy ta pokutnica skonała, ujrzano duszę jej w postaci białej gołębicy, ulatującą do nieba.
Święty Alfons Maria Liguori, Uwielbienia Maryi, Kraków 1877 rok.